*Harry's pov*
Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do gabinetu pana Tomlinsona.
- D-dzień dobry - zająknąłem się na wstępie.
Harry Ty kretynie nie jąkaj się.
Strzeliłem sobie mentalnego liścia.
Jego gabinet był duży. Prawa ściana była cała przeszklona i widać było przepiękny widok Londynu. Ściany pomieszczenia były w różnych odcieniach brązu, po środku stała sofa i stolik do kawy, natomiast w głębi znajdowało się wielkie machoniowe biurko, za którym stał średniego wzrostu mężczyzna.
- Pan Styles? - usłyszałem jego głęboki głos, kiedy odwrócił się do mnie przodem.
Jego oczy...
Takie niebieskie i hipnotyzujące.
- T-tak to ja - podszedłem bliżej biurka.
- Louis Tomlinson - wyciągnął dłoń w moim kierunku, przyglądając mi się - właściciel i redaktor naczelny The Times.
- Harry Styles - uścisnąłem jego dłoń.
- Usiądź, proszę - wskazał gestem ręki krzesło naprzeciw biurka.
Cały czas mi się przyglądał..
- Dziękuję - zająłem wskazane miejsce.
Louis Tomlinson.
Człowiek biznesu z milionami na koncie.. Kto by pomyślał, że będę miał rozmowę kwalifikacyjną właśnie z nim.
Tylko dlaczego on mi się tak przygląda? Mam coś na twarzy?
- Więc.. Dlaczego chce pan tutaj pracować? - spytał mężczyzna nie spuszczając ze mnie wzroku.
Byłem przygotowany na to pytanie więc wiedziałem co powiedzieć.
- U-uważam, że praca tutaj dałaby mi duże możliwości rozwoju i..-
- Tak, tak - przerwał mi pan Tomlinson - słyszałem już to milion razy.
- J-ja..- zaciąłem się
Na takie coś nie byłem przygotowany.
- Dlaczego naprawdę chcesz tutaj pracować?
Cholera, dlaczego on mi się tak przygląda?
- Napije się pan ze mną kawy, panie Styles? - zaproponował znienacka.
Zdziwiłem się, ponieważ Niall mówił o nim jak o człowieku konkretnym i przechodzącym od razu do rzeczy.
- N-nie, dziękuje - odmówiłem, bo znając mnie oblałbym się tą kawą zamiast ją wypić...
- Nalegam - uśmiechnął się lekko.
Dobra Tomlinson jak obleje się tą pieprzoną kawą to Twoja wina.
- Dobrze, poproszę - westchnąłem.
Tomlinson uśmiechnął się zwycięsko dzwoniąc do swojej sekretarki z prośbą o dwie kawy.
- Więc? Jak to jest panie Styles? - zwrócił swoją uwagę z powrotem na mnie.
- Sądzę, że..- zacząłem mówić, lecz mężczyzna przerwał mi kolejny raz:
- Ależ porzućmy ten protekcjonalny ton, Harry - Tomlinson świdrował mnie wzrokiem.
- D-dobrze..-
Nie wiedziałem co mu powiedzieć, ale na szczęście uratowała mnie brunetka, która przyniosła tacę z kawą.
- Dziękuje ci Madison - posłał jej uśmiech, kiedy postawiła tacę. Kobieta oblała się rumieńcem. Dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie onieśmiela ten człowiek.
- Więc? - uniósł pytająco brwi, kiedy Madison opuściła gabinet.
Zastanowiłem się nad odpowiedzią...Przecież nie powiem mu, że po prostu potrzebuje kasy.. Może nie w taki dobitny sposób..
- Yhmm.. Znajomy poinformował mnie o tym, że szuka pan kogoś na to stanowisko więc zaryzykowałem, ponieważ trzy dni temu straciłem pracę i potrzebuję nowej - wydusiłem z siebie upijając łyk kawy.
Taa.. To chyba było dobre..
- Cóż..- spojrzał w moje papiery - patrząc na CV nie masz zbyt dużego stażu w tym zawodzie.
- Mam dopiero 20 lat i..- wtrąciłem
- Tak, wiem - mruknął - myślę, że mógłbym cię przyjąć, Harry.
- Tak? -
W sumie bardzo dobra ta kawa panie Tomlinson.
- Wiem, dlatego to moja ulubiona - na ustach Louisa pojawił się szeroki uśmiech.
- Powiedziałem to na głos? -
Harry przymknij się.
- Tak, Harry - zaśmiał się.
Trochę głupie, ale jego uśmiech dodawał mi pewności siebie.
- Ma pan gust do kawy -
- Zapewne - zamknął teczkę z moimi papierami - Jaki znajomy polecił ci moją redakcję?
- Niall Horan. Pracuje tutaj - dopiłem do końca swoją kawę.
- Tak, tak - Tomlinson nagle stał się jakiś nieobecny.. Dziwne..
- Dobrze - odchrząknął - panie Styles od jutra zaczyna pan dwumiesięczny okres próbny w The Times.
* * *
* Louis's pov*
Wszedłem do domu i pierwsze co to nalałem sobie whiskey.
Przypomniałem sobie cały cholerny dzień.
Najpierw ta dziwka, potem rozmowa kwalifikacyjna z Harrym Stylesem.
Nie potrafiłem mu nie dać tej pracy. Miał w sobie coś takiego.. oryginalnego i jako dziennikarz i jako człowiek. I smakowała mu moja kawa...
W ogóle nie mogłem przestać na niego patrzeć..
Dlaczego?
No właśnie, dlaczego?
Jedno jest pewne. Harry Styles jest bardzo intrygującą osobą i mimo tego, że po nim miałem jeszcze kilka rozmów o pracę to nie żałuję swojej decyzji.
Oj Tomlinson... Co się z Tobą dzieje?
Rozdział jest na prawdę bardzo ładny, tylko dlaczego taki krótki : c
OdpowiedzUsuńCiekawa i przyjemna fabuła zachęca do czytania. Wspaniale i lekko piszesz : )
Życzę weny xx